sobota, 27 lutego 2010

czwartek, 25 lutego 2010

dwa dni






















Z domu Moniki i Aleha do Ulicy Krokodyli są tylko ći minuti, a my o 11 w nocy wciaż mamy siłę jeść zapiekanki pomimo tego że o tej porze szczypiorku już nie ma! Po krótkim namyślę dochodzę do wniosku że cały ten wyjazd kręcił sie głównie wokół jedzenia - w końcu przemierzałam Kraków z 1,5 kg ziemniaków bo postanowiłyśmy sporządzic obiad, na dodatek wydawanie pieniędzy na koktajle przychodzi nam z ogromną łatwością i tylko szkoda że torba mi wpadła do błota jakieś 17632597823 razy.
Nio to dałyśmy ciad karolina!

środa, 3 lutego 2010

she's got a ticket to ride and she don't care



PS Dobrzyn, specjalnie dla ciebie zmieniłam piosenkę bo mi się zrobiło żal, kiedy zobaczyłam dzis co masz na głowie :*